czwartek, 31 stycznia 2013

Wakacyjna miłość cz. 7

Po małej przerwie powracamy do historii Kasi i Karola...



Kiedy Karol wszedł w głąb pomieszczenia Kasia siedziała na łóżku i przeglądała jakąś w pośpiechu 'upolowaną' gazetę udając głębokie zainteresowanie. Karol patrzył na nią przez chwilę w milczeniu. Zastanawiał się jakich słów użyć, co powiedzieć. W końcu Kasia postanowiła, że zachowa się jak gdyby nigdy nic.
"O Karol! Co Cię tutaj sprowadza?"
Chłopak trochę się zdziwił reakcją Kasi.
"Cześć Kasia.... yyy... Możemy porozmawiać?"
"W sumie niedługo też muszę zejść na dół do dziewczyn, ale oczywiście... Coś się stało?"
"Postaram się nie zajmować Ci długo czasu"
"Okey, co tam...?"
"Widzisz Kasia....Chyba zaszło pewne nieporozumienie..."
"Nieporozumienie?, Jakie nieporozumienie?" 
"Dzisiaj... Na dworze, w ogrodzie..."
Kasia spojrzała na Karola pytającym wzrokiem... '???'
"Spacerowałaś po ogrodzie, ja siedziałem na ławce z Olą. Chyba źle to odczytałaś... Tak szybko zniknęłaś...  a ja..." - zaczął się plątać.
"Co takiego?!" "Ja coś źle zrozumiałam?! Niby co?!" "O co Ci chodzi?"
"Bo Ty pewnie pomyślałaś..."
"A skąd ty wiesz co ja sobie pomyślałam?!" - zdenerwowała się Kaśka. "Nie bardzo wiem czemu ma służyć ta rozmowa" - mówiła dalej podniesionym głosem.

Karol zmieszał się. Zamilkł na chwilę. Chciał chyba zebrać myśli. Co powiedzieć, żeby wszystko wyjaśnić a nie zrobić z siebie idioty i przy okazji nie zrazić dziewczyny.
Kaśka tymczasem gotowała się w środku.  Chciała usłyszeć konkretną wypowiedź. Nie chciała dłużej patrzeć na ten 'balon' niedomówień i dziwnych emocji, który z każdą sekundą się powiększał.
"Słuchaj, bo Ola i ja jesteśmy..." - głos Karola zawiesił się. Szukał właściwego określenia.
Kaśka słysząc te słowa zamarła.
"O nie!", "Tylko nie to!" - krzyczała w myślach.
"Ej! Słuchaj, ty mi się nie musisz spowiadać ani tłumaczyć z kim jesteś, a z kim nie". "Nic mi do tego".
"Naprawdę, wyluzuj" "Ja wszystko rozumiem, bardzo dobrze rozumiem", "Nic mi nie musisz tłumaczyć!" -
z trudem panowała nad swoimi emocjami.

Mówiła jedno a w głębi serca przechodziła katorgi. Chciała jednak mimo wszystko zachować twarz. Żeby chociaż nie dać po sobie poznać, że cała ta sytuacja ją przerosła, że jej zależało...Wstała, zaczęła nerwowo chodzić po pokoju udając, że czegoś szuka.
"No właśnie nic nie rozumiesz" - podniesionym głosem odpowiedział Karol. Chwycił ją za ramiona i mocnym ruchem przysunął do siebie.
Kasia ze zdziwieniem w oczach patrzyła na chłopaka, czuła jak serce blokuje dostęp powietrza do jej płuc. Po  jej ciele przeszły ciarki.
"Jak ty nic nie rozumiesz...? - powtórzył szeptem. Przysunął ją jeszcze bliżej i pocałował... cdn.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz