radość, szczęście, euforia...smutek, lęk, obawa...- towarzyszy nam od zarania dziejów, ale...
za każdym razem gdy się pojawia jest czymś nowym, nieodgadnionym, jedynym w swoim rodzaju.
Rozmaitość znaczeń i użyć połączona z zawiłością uczuć jej towarzyszących oraz postaw jakie się składają na miłość sprawia, że jest bardzo trudna do zdefiniowania.
Chciałabym w tym miejscu przedstawić (przypomnieć) kilka bardzo pięknych i niepowtarzalnych utworów, które w pewnym sensie definiują miłość i oczekiwania z nią związane, obawy i emocje jej towarzyszące.
Co to jest miłość
Nie wiem
Ale to miłe
Że chcę go mieć
Dla siebie
Na nie wiem
Ile
Gdzie mieszka miłość
Nie wiem
Może w uśmiechu
Czasem ją słychać
W śpiewie
A czasem
W echu
Co to jest miłość
Powiedz
Albo nic nie mów
Ja chcę cię mieć
Przy sobie
I nie wiem
Czemu
Jonasz Kofta
Miłość
Twarze, przedmioty, pojęcia
sypią się z półek,
gdzie trwały dotąd bezpiecznie
pewne swego miejsca.
Biorę je w ręce,
podnoszę do oczu, do ust,
nie syczą, nie cieszą.
Wszystko pomniejszone.
Jest tylko postać centralna
Jak w gotyckim pejzażu
bez perspektywy.
Anna Zelenay
Kto chce, bym go kochała
Kto chce, bym go kochała, nie może być nigdy ponury
i musi potrafić mnie unieść na ręku wysoko do góry.
Kto chce, bym go kochała, musi umieć siedzieć na ławce
i przyglądać się bacznie robakom i każdej najmniejszej trawce.
I musi też umieć ziewać, kiedy pogrzeb przechodzi ulicą,
gdy na procesjach tłumy pobożne idą i krzyczą.
Lecz musi być za to wzruszony, gdy na przykład kukułka
kuka lub gdy dzięcioł kuje zawzięcie w srebrzystą powlokę buka.
Musi umieć pieska pogłaskać i mnie musi umieć pieścić,
i śmiać się, i na dnie siebie żyć słodkim snem bez treści,
i nie wiedzieć nic, jak ja nic nie wiem, i milczeć w rozkosznej ciemności,
i być daleki od dobra i równie daleki od złości.
Maria Pawlikowska-Jasnorzewska
Gdy pochylisz...
usta moje ulecą, jak dwa skrzydełka ze strachu białe —
krew moja się zerwie, aby uciekać daleko, daleko,
i o twarz mi uderzy płonącą czerwoną rzeką.
Oczy moje, które pod wzrokiem twym słodkim się niebią,
oczy moje umrą, a powieki je cicho pogrzebią.
Pierś moja w objęciu twej ręki stopi się jakby śnieg,
i cała zniknę jak obłok, na którym za mocny wicher legł.
Maria Pawlikowska-Jasnorzewska
Dwa słowa
Nie mam czasu o nic pytać:
Patrzę w oczy, ustek śledzę,
Chciałbym wszystkie myśli czytać
Wprzód, nim w oczętach zaświecą;
Chciałbym wszystkie słówka chwytać
Wprzód, nim od ustek odlecą; -
I nie potrzeba tłumaczyć,
Co chcę słyszeć, co zobaczyć.
Rzecz nietrudna i nienowa,
Moja luba! te dwa słowa:
K o c h a m c i e b i e, k o c h a m c i e b i e.
Innego nie chcę widoku,
Kiedy z tobą będę w niebie;
Tylko niech te dwa wyrazy,
Napisane w twoim oku,
Odbite po tysiąc razy
Widzę wszędzie wkoło siebie.
I innej muzyki w niebie
Nie chcę od wschodu jutrzenki
Słyszeć do zachodu słońca;
K o c h a m c i e b i e, k o c h a m c i e b i e.
Dość mnie tej jednej piosenki
Z waryjacjami bez końca.
Adam Mickiewicz
Miłość, która jest ogniem
i zapragnie jej, posłuszny oczom swym, umiejącym
oceniać.
Lecz jeśli ujrzy choćby brzydką -- i nagle przeszyją go
strzały, i miłuje, i serce pełne jest gorejącego
szaleństwa --
To jest miłość. Ta miłość jest ogniem. Piękność bowiem
podoba się wszystkim, których oczy potrafią patrzeć,
wszystkim jednakowo.
Marek Argentariusz
Miłość
na niebieski mrok
na zieloność traw
na pieszczotę rzęs
Czekaniem
na kroki
szelesty
listy
na pukanie do drzwi
Czekaniem
na spełnienie
trwanie
zrozumienie
Czekaniem
na potwierdzenie
na krzyk protestu
Czekaniem
na sen
na świt
na koniec świata
M.Hillar
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz